Podczas ostatniej wędrówki po szlakach Bieszczad, zobaczyłem orła w locie..
Był dosyć mocny wiatr a orzeł rozpiął skrzydła i unosił się sam na wietrze bez żadnego szczególnego wysiłku.
W zachwycie patrzyłem na tego pięknego ptaka.
Zrozumiałem na nowo czym jest życie w Bożej sile!
Tak często usiłuje sam starając się utrzymać, używając swoich własnych sił!
Zmęczony padam..
LECZ… Pan posyła swój wiatr, swoją siłę i dzięki niej mogę żyć i służyć MU z radością..
Izajasz pisze..
…Ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają…
pio.zadlo@gmail.com