Z pewnością w temacie tak poważnego zagadnienia jakim jest Chrzest w Duchu Świętym mamy określone zdanie oparte oczywiście na Piśmie Świętym. Obecnie w kręgach ewangelikalnych istnieją różne spojrzenia w tym temacie. Zarówno dzisiaj jak i na przestrzeni lat historii wiele znanych nam postaci chrześcijaństwa wyrażało opinię, że zarówno chrzest jak i nowe narodzenie to jedno przeżycie. Inni zaś rozdzielali je jako dwa odrębne przeżycia. Oczywiście nie chce tego tematu podejmować, jedynie zwrócić uwagę, że oba terminy teologiczne wyrażają niesamowite głębokie prawdy, które mają mieć wpływ na naszą codzienność, a to myślę, jest najbardziej istotne. W pierwszym przypadku to obraz nowego życia, które staję się częścią mojego DNA, w drugim przypadku – chrzest to zanurzenie lub dokładnie nasączenie Duchem Świętym. Duch Święty i jego obecność w naszym życiu zawsze będzie ukierunkowywać nasze serca na Jezusa.
Nasze babcie w dawnych czasach wkładały ubrania do specjalnego roztworu z konkretnym kolorem. Ubrania były w kolorze białym, a wyjmowane – po jakimś czasie w kolorze, który chciały uzyskać. Myślę, że to „zanurzenie” pokazuje niezwykle dzieło Boga w człowieku, który poddał się procesowi nasiąknięcia życiem Jezusa Chrystusa. Również nowe narodzenie wyraża fakt, że przyjmuję w całą swoją istotę, NATURĘ BOGA!
Wtedy wszystko, co ze mnie emanuje to JEGO ŻYCIE.. wyrażane przez owoce które rodzą się w nas. „Tkanina” mojego życia jest zatopiona, nasączona atmosferą Bożego życia, Jego charakteru, jego zapachu. Wszystko, co wychodzi z nas to Chrystus, Chrystus, Chrystus!
Tych „Chrystusopodobnych” ludzi oczekuje dziś Bóg!

Amen!

Piotr Żądło

pio.zadlo@gmail.com