„Powstań, wietrze z północy, i zerwij się, wietrze z południa, przewiej mój ogród, niech się rozpłynie jego woń balsamiczna”
Pieśni nad Pieśniami

Wierzę, że Pan ogrodu jest tym, który wypowiada te słowa. To nie do nas należy wołanie: „Powstań, wietrze z północy”.

Przez ogród wieje teraz północny wiatr. Przyjmij go, moja duszo. Wszelkie zranienia, wszelka brutalność, trudności, to, co niepożądane – nie odrzucaj żadnej z tych rzeczy. Otwórz szeroko drzwi do tajemnych ścieżek życia i pozostaw je otwarte na wiatr północny lub południowy.

W południowych Indiach wiatr często jest gorący i nad ziemią unosi się upalne powietrze, jakby palący oddech ziemi. To właśnie doprowadziło do powstania piosenki, którą zaraz zacytuję. Taki wiatr wysusza ducha, wysysa z niego siły witalne, zmusza go do poszukiwania jakiegoś chłodnego miejsca, do znalezienia odrobiny cienia. Jednak niezależnie od tego, czy wiatr będzie palący, czy ostry i zimny, tylko on może sprawić, że z Jego ogrodu rozejdzie się balsamiczna woń.

Czy często nie zauważamy, że tak jest? Pan ogrodu wzywa swój południowy wiatr, a wszystkie kwiaty wiedzą, że wieje, i cieszą się z tego.

Cieniem i chłodem, Panie,

Jesteś dla mnie;

Obłoku mojej duszy, prowadź dalej,

Idę za Tobą.

Co, jeśli wieją gorące wiatry,

Potężny upał uderza z mocą?

Fontanny wody płyną –

Chwała, chwała Tobie.

Amy Carmichael

Foto: Shillong, the Scotland of India